niedziela, 8 lipca 2012

Skąd się biorą dobre wróżki?

Czas się pochwalić - mój pierwszy artykuł został zamieszczony na stronie ezoter.pl (http://ezoter.pl/artykul,1624,Sk%C4%85d-si%C4%99-bior%C4%85-dobre-wr%C3%B3%C5%BCki%3F,1.aspx)



Kiedy byłam małą dziewczynką wierzyłam w dobre wróżki, które czuwają nad naszymi marzeniami. Wierzyłam, że jeśli tylko będę czegoś bardzo pragnąć to na pewno to się spełni. Moja duchowa opiekunka, która cały czas nade mną czuwała, pokiwała mi wtedy głową na zachętę. Powiedziała, że jakąkolwiek drogę w życiu wybiorę ona zawsze będzie przy mnie. Uwierzyłam jej. W końcu magia była wręcz namacalna. Mogłam jej dotknąć, poczuć, zobaczyć. Kiedy byłam jeszcze nastolatką w ręce wpadły mi karty Tarota. Wydawało się, że był to całkowity zbieg okoliczności. Nic bardziej mylnego. Tak miało się stać. Nie rozumiałam ich, ale wiedziałam, że one mogą bardzo dużo. Mogą sięgnąć tak głęboko do ludzkiej duszy, jak nikt inny. Moja opiekunka przyglądała się temu w zadumie nic nie mówiąc. Zajrzałam więc w głąb mojej duszy i ujrzałam mrok. Przeraził mnie on tak bardzo, że nie byłam w stanie sobie z nim poradzić. W końcu cóż młode naiwne dziewczę może wiedzieć o życiu i jego złej naturze.  Może o wiele więcej niż jest w stanie przyjąć. Wtedy nie byłam gotowa zmierzyć się z Prawdą jaką niosły karty. Mówiły do mnie, ale ja nie chciałam ich słuchać. Uważałam, że kłamią i robią mi na złość. One były przeciwko mnie. Nie rozumiały czego naprawdę chcę i nie chciały mi tego dać. Odrzuciłam je wtedy od siebie zraniona dogłębnie i zbuntowana przeciwko kartom. Moja opiekunka powiedziała tylko „pewnego dnia zrozumiesz i będziesz gotowa”. Nie chciałam jej wierzyć. Wtedy karty stały się dla mnie całym złem jaki niesie świat. Ale ona miała racje. Musiałam być gotowa by poznać niepoznane, by zrozumieć siebie i pogodzić się z prawdą jaką niesie Tarot.
Czasem wydaje mi się, że człowiek musi zmierzyć się ze swoją najciemniejszą stroną by zrozumieć, że to jest to. To jest ten moment, gdy wiesz, że potrzebujesz drogowskazu, że jesteś po coś na tym świecie i to wszystko nie może być aż tak dobijające. Zaczynasz myśleć o tym kim jesteś i jakie jest twoje przeznaczenie. Czego tak naprawdę pragniesz i co ci daje największe szczęście. Jakie są moje mocne strony a jakie słabości. Jak głęboki jest mój ból i cierpienie i skąd się on bierze. Co mogę zrobić, by lekcja jaką dało mi życie nie poszła na marne. Wtedy również padło pytanie w co tak naprawdę wierzę, a w co chcę wierzyć.
Wybór został dokonany. Transformacja rozpoczęta. Rzeczy zaczęły się dziać. Astrologię pokochałam od razu miłością czystą. To był sens mojego życia. To było długo wyczekiwane spełnienie. Mogłam mieć dwie rzeczy na raz. Narzędzie do poznawania siebie i pomagania innym, a zarazem przyjemność twórczego tworzenia. Jak wiele można dać sobie i innym pisząc horoskopy. Jak bardzo można poznać siebie. Do tej pory wydawało mi się, że jestem jaka jestem. Bóg mnie taką stworzył, rodzice wychowali, to teraz świecie mnie masz. Horoskop osobisty pokazał mi zupełnie nową osobę. Przedstawił mnie sobie. Nie wiedziałam, że tak wiele rzeczy nie chciałam dostrzegać, że pewne rzeczy nie dzieją się bez przyczyny i że moja praca nad sobą dopiero się zaczęła. Zapragnęłam tą wiedzą podzielić się z innymi. Chciałam by każdy miał możliwość poznania siebie i drogi, do której zmierza. Wtedy właśnie pojawił się na powrót Tarot. Już się go nie bałam. W końcu wiedziałam kim jestem. Zaprzyjaźniliśmy się, ba bardzo się nawet kochamy. Szanujemy nawzajem to co sobie dajemy.
Horoskopy dzienne są jak spełnienie marzeń. Uwielbiam pisać. Mam nadzieję, że pewnego dnia napisze książkę. Teraz są to tylko krótkie opowiadania. A horoskopy są połączeniem tych dwóch pasji. Astrologii i pisarstwa. Są rozrywką, która innym pomaga i może pozwoli pewnego dnia się zatrzymać i zastanowić nad swoim przeznaczeniem. Ja jestem dopiero na początku swojej drogi. Moja duchowa opiekunka mówi, że jest ona długa i jeszcze wiele przede mną, ale muszę być wytrwała i wierzyć. Więc idę przez życie. Wraz z moją pasją do astrologii, ukochanym Tarotem, magią, która towarzyszy mi każdego dnia i nadzieją, że ludzie, którzy staną na mojej drodze będą mogli choć przez chwilę zanurzyć się w kojącej energii i wyniosą z niej coś dla siebie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz